Kiedyś na pomidory czekało się z utęsknieniem przez całą zimną i złą połowę roku. Potem trzeba się było nimi nacieszyć ile wlezie i znowu powiedzieć (zaśpiewać): "addio pomidory" ;) Zupy i tomaty - owszem, ale smak letniego pomidora mógł śnić się po nocach. Być może jako dziecko nie doceniałem tych spraw. Pamiętam jak kiedyś wróciłem ze szkoły i mama od progu woła: - kupiłam dzisiaj coś dobrego! coś na p! - nie wiem? - na po... - nie wiem??? pom... - pomarańcze!? ;) A były to pierwsze tego roku pomidory! Dzi... czytaj dalej...