Dziś będzie o tym, czy Lidl zrobił mi dobrze. A konkretniej - czy azjatyckie lody z Lidla uniosły mnie na wyżyny kulinarnych przyjemności, czy też były niemiłym rozczarowaniem. Jeśli więc chcecie poznać moją opinię na temat "lodowej" oferty tego sklepu, to rozsiądźcie się wygodnie i oddajcie się lekturze :) Tydzień azjatycki przyniósł ze sobą 4 smaki lodów: zieloną herbatę, czarny sezam, fasolę azuki oraz wasabi. Jako, że za fasolą za silnie nie przepadam, a mój mężczyzna nie byłby zachwycony czarnym s... czytaj dalej...