Wiosną tego roku w telewizji, radiu i na ulicy słychać było piosenkę „Mięsny jeż, mięsny jeż, ty go zjesz, ty go zjesz”. Z mięsnego jeża śmiała się cała Polska. Kiedy zastanawiałam się, co przygotować na ostatnią imprezę, Sławek zażartował: – Zrób mięsnego jeża, będzie niezły ubaw. Wygooglowałam więc jeża z internetu, ale był to obraz nędzy i rozpaczy. Sławek zrobiłby ładniejszego. Pomysł narodził się więc sam, a właściwie inspiracją były torty mojej mamy z rodzinką jeży na wierzchu, takich z ... czytaj dalej...