Tylko w sobotę i niedzielę udaje nam się zjeść wspólnie śniadanie. W tygodniu poranki są zbyt szybkie i zbyt wczesne a każdy leci w swoją stronę.I dlatego właśnie na weekend przeważnie piekę domowe pieczywo - zazwyczaj jakieś bułeczki. Tak też było tym razem a Żarłoczek już przyczaił się z twarożkiem i dżemem. Poniższy przepis powstał po modyfikacji bułeczek nocnych. ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.
świetny blog. aż dodaję do obserwowanych . Pozdrawiam.http://lubieessc.blogspot.com/
ale tutaj czasu nie trzeba wiele bo ciasto tylko zagniatasz wieczorem - rośnie sobie w lodówce. Potem rano tylko formujesz bułki, odstawiasz na troszkę żeby się napuszyły i do pieca - już łatwiej się chyba nie da :)
pollyzeczki :) nocne bułeczki to szybka robota i nie odczuwa się czasu oczekiwania wyrastania ciasta, bo rośnie sobie spokojnie w lodówce jak my śpimy :)ale to jakie one pyszne to musisz przekonać się sama, bo żadne słowa nie oddadzą smaku :)
naprawdę nocne bułeczki są najprostsze :) i takie smaczne. Te tu z orzechami pewnie też fajne szczególnie z twarożkiem orzechy w bułce mogą się fajnie komponować :) Koniecznie spróbuj upiec. Ja też nie mam cierpliwości do ciasta drożdżowego a tak nocą ciasto rośnie a ja śpię :)
dyziocha dobrze radzi - pollyzeczki, spróbuj upiec i daj znać jak wyszły :)
dokładnie tak - rośnie samo przez noc - jak zagniatałam w dzień to nie mogłam się doczekać wyrośnięcia ciasta a tutaj rano wyjmujesz gotowe :)