Cały czas się dziwię jakim cudem te naleśniki się udają. Nie ma glutenu, nie ma jajek, a więc nie ma w nich podstawowych białek strukturalnych. A nie dość, że się udają, to są jeszcze elastyczne, puszyste i smaczne. To moja podstawowa wersja naleśników wegańskich i bezglutenowych. Pyszniutkie :) Zrobiłam na śniadanie w dwóch wersjach - z kremem czekoladowo - morelowym i z malinowym serkiem z nerkowców . Mmmmmniam! :) Składniki: 400 g mąki gryczanej 600 ml mleka sojowego 500 ml wody (mineralnej lub gazowa... czytaj dalej...