Kolejny mrozny dzien. Choc slonce zagladajace do okien pozwala sadzic, ze wiosna stoi tuz za rogiem. Nie , nie! Nadal jest zima. Choc ja chyba zaczynam o tym zapominac. Brak termometru na zewnatrz sprawia, ze znow ubralam sie zbyt lekko i znow zmarzlam.Trzeba sie czyms rozgrzac. Moze herbata jasminowa zakupiona w czasie ostatniego wypadu do Brugge? O tak, to wspanialy pomysl.A na obiad bedzie danie z piekarnika by dogrzac mieszkanie.Choc tej zimy moje kaloryfery sa zimne jak lod w domu jest dosc cieplo. To... czytaj dalej...
Papryka wyszła Ci rewelacyjnie. To kolejny przepis, który koniecznie muszę wypróbować :)Pozdrawiam i zapraszam do głosowania - więcej informacji na moim blogu :)
I u nas niestety powietrze znow mrozne i hula okropny, porywisty wiatr :/ Dobrze, ze nie musze dzis wychodzic z domu ;)A w taka pogode dania z piekarnika sa idealne :)Pozdrawiam serdecznie!
Takie zapiekane papryczki tylko o nieco innym wypełnieniu były moim letnim przysmakiem śniadaniowym.
Bardzo lubię faszerowaną paprykę, dawno nie jadlam ,oj dawno.Pozdrawiam!
Fiolunka papryka bedzie Ci na pewno smakowac :)Bea ja sie zastanawiam czy ta zima sie kiedys skonczy. Zazdroszcze Ci tego, ze mozesz posiedziec w domu w taki dzien.Wiesz takie dania z piekarnika chetnie zamienilabym juz na lekkie salatki.Weroniko, bo faszerowane papryczki to fajna rzecz. U mnie raczej na obiad, bo sniadania jem na szybko.Dragonfly smacznego!Majanko no ja zatesknilam za taka papryczka, bo chodzila za mna juz jakis czas.Poleczka chetnie bym Cie zaprosila na jedna, ale juz nie ma.pozdrawiam Was goraco
DObra papryka nie jest zła :) A peiczona to już w ogóle pychota! JA często robię z indykiem, mozarellą i oliwkami. Twoja też pysznie się prezentuje, KArolka!
Wygląda rewelacyjnie,po prostu uwielbiam faszerowane warzywa! Koniecznie muszę wypróbować!
Aniu masz racje co do pieczonej papryki :)Przy najblizszej okazji chetnie wyprobuje Twoja wersje :)Szecherezada ciesze sie, ze moja papryka wyglada zachecajaco i mam nadzieje, ze bedzie wspaniale smakowac.pozdrawiam :)
Uwielbiam faszerowana paprykę! Ale przyznam, że nigdy nie przekrawałam papryk wzdłuż..., zawsze odcinam "czapeczki". Musze spróbować Twoim sposobem:)
Mati i Karola jakos od poczatku kroilam papryke wzdluz, wydaje mi sie, ze wygodniej sie ja je.pozdrawiam