Przepis na : deser
Coz za piekny poranek, promienie slonca wpadaja do sypialnii. Juz wiem, ze dzis bedzie udany dzien.Aby miec stuprocentowa pewnosc, ze tak wlasnie bedzie pomyslalam o czyms slodkim co sprawia, ze zawsze jest dobry humor. Panna cotta! Zabralam sie wiec do dziela. Gdy wrocimy z popoludniowego spaceru bedzie juz gotowa :)W taki cudowny dzien grzechem byloby siedziec w domu wiec razem z Viki i M. idziemy do parku. Viki zaopatrzona w swoje czerwone wiaderko, ktore zwykle zabiera do piaskownicy. Tym razem nie... czytaj dalej...
Niskokaloryczna dieta hiszpańska nie jest dla osób o słabej woli, lecz zawarte są w niej wszystkie smaki.
Czytaj dalej...To, że zdrowa dieta powinna być bogata w duże ilości warzyw i owoców każdy z nas wie, lecz gdy nie jesteśmy specjalistami od zdrowia często nie mamy pojęcia, których produktów nie powinno się ze sobą łączyć.
Czytaj dalej...Jest to dieta warzywno-owocowa. Według dr Dąbrowskie głodówka organizmu pomaga w leczeniu różnych schorzeń.
Czytaj dalej...Dieta odmładzająca dr Gayelorda Hausera to dieta przede wszystkim oparta na sokach ze świeżych warzyw oraz owoców.
Czytaj dalej...Ja bym te kasztany najchętniej wrzuciła na jeden talerz z panna cottą. :D
Jak pięknie napisane :)I piękna,pyszna panna cotta:)Uwielbiamy zbierać kasztanki.Pozdrawiam ciepło:)
Malgosiu Viki na 100% dodalaby te kasztany do panna cotty :)Majanko dziekuje za mile slowa. Ja ogolnie talentu pisarskiego nie mam, wiec ciesze sie gdy komus podoba sie to co napisze :)Panna cotta byla pyszna.A zbieranie kasztanow to dla nas wielka radosc. No my to takie dzieci jestesmy :Dpozdrawiam cieplutko
Sliczne kasztany. I panna cotta tez sliczna :) Zazdroszcze takiego smakolyku :))
Przepiękna sesja ze spaceru a panna ..... ech, ślicznie apetyczna :) Szkoda ,że nie ma jej u mnie.... :D
Majka wirtualnie mozesz sie poczestowac tym smakolykiem :)Szarlotek ciesze sie, ze zdjacia Ci sie podobaja. Na panna cotte moge zaprosic jedynie wirtualnie.
Karolciu, a ja nigdy czekoladowej panny cotty nie jadłam, brzmi ciekawie! A z gruszkami to już w ogóle poezja, co? :)Kasztanowe zdjecia strasznie mi się podobają. Ja na razie znalazłam tylko 4 sztuki :PPrzypomniało mi się, że nie odpowiedziałam na Twe pytanie dot. konkursu (bobbyy)! Przepraszam najmocniej! Otóz: jesli chodzi o ilość głosów, to nie poszło mi super, bo nabiło mi ich ok.400. Później dowiedziałąm się, że można głosować 1 raz dziennie z jednego komputera...:) Ale może coś z tego bedzie, bo odezwała się do mnie pani, koordynatorka konkursu :) Z pewnością pochwalę się na blogu, jesli coś z tego wyjdzie... O ile wyjdzie :)Pozdrowienia ciepłe!
Aniu przyznam, ze i dla nie bylo to pierwsze spotkanie z czekoladowa panna cotta. W polaczeniu z gruszkami smakowala bardzo dobrze.U nas kasztany obrodzily w tym roku ;) Kazdy spacer konczy sie zbieraniem kolejnych, pieknych kasztanow. Dzicko jakos nie moze pojac, ze wiecej nam nie trzeba , no i tak zbieramy.Co do konkursu to szkoda, ze tak wyszlo. Mam jednak nadzieje, ze w redakcji poznali sie na Twoim talencie pisarskim i dostaniesz swoja szanse.Trzymam kciuki!pozdrawiam