Rozgrzewająca kawa na styczniową słotę

Rozgrzewająca kawa na styczniową słotę

Rozgrzewająca kawa na styczniową słotę

Zaplanowałam sobie na dzisiaj dzień lenia . W dodatku uważam, że bezsprzecznie na niego zasłużyłam; szczególnie po piątku, kiedy to wyszłam z domu kwadrans po drugiej (w nocy, jakby ktoś miał wątpliwości), a wróciłam z powrotem o osiemnastej. W tym czasie zdążyłam być w pracy przez niemal dwanaście godzin, zahaczyć o supermarket, żeby kupić noże w promocji, i... Dojechać tam i z powrotem. Lista nie jest imponująca, ale zmęczona byłam tak, że zasnęłam na kanapie w pozycji półsiedzącej, kiedy próbowałam głaskać Ptysię i ... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu Pożeraczka, czyli raz adobrze

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.