Kupiłam pudełeczko malin. Ostatnie, które stało na półce w sklepie. Wyglądało na wyjątkowo znudzone samotnością, więc zgarnęłam je do koszyka. A później zaczęłam się zastanawiać, jak by je tu wykorzystać... Kilka malinek nie nadawało się już do spożycia, więc zostało mi niecałe sto gram. Za mało na ciasto, w sam raz na jakiś deser, ale słodkiego w domu pod dostatkiem... A czekać maleństwa już zdecydowanie nie mogły.Wyjęłam więc z zamrażarki lody, waniliowo-brzoskwiniowe, bo akurat takie ostatnio nabyłam, z lo... czytaj dalej...
Nastała już jesień, więc nasz organizm musi walczyć z bakteriami i wirusami wywołującymi przeziębienia lub grypę.
Czytaj dalej...