Wróciłam. Chwilkę przed szesnastą przekroczyłam próg naszego mieszkanka (zaraz za Ptysią, tuż przed C.). Mężczyzna tylko się przebrał i pojechał do pracy, wróci prawdopodobnie dopiero jutro. Ja piorę i... Wgapiam się w monitor. Ileż tu się działo! Tydzień bez internetu to mnóstwo czasu.Parę słów o tym, gdzie się podziewałam. Otóż Rodzice C. wynajęli dom letniskowy na Langeland, w Dageløkke. Duży (pomieścić dziesięć dorosłych osób, jedną prawie, aktywnego trzylatka i trzy psy to niemały wyczyn), ze wsp...