Fakt, że jarzębina, z której jako dziecko namiętnie robiłam korale dla całej żeńskiej części Rodziny (i Dziadka też, a co! ), jest jadalna, odkryłam z wielkim zaskoczeniem w zeszłym roku. Najpierw patrzyłam na nią nieufnie, potem przegryzłam najdorodniejszą kulkę, jaką udało mi się znaleźć - i skrzywiłam się z niesmakiem. Gorzka! Co robić...? Chęć spróbowania jest ogromna, rozsądek i wrodzona ostrożność mówią nie . Duch innowatorstwa jednak okazał się od rozsądku silniejszy, i najpierw przygotowałam ... czytaj dalej...
Znany od bardzo dawna sposób pasteryzacji niektórych produktów w szczelnie zamkniętym szklanym słoiki jest najlepszym sposobem na przedłużenie ich czasu do spożycia.
Czytaj dalej...