Właściwie powinnam go nazwać po prostu deserem, wszak sera w nim ani grama ;). Ale wygląda jak sernik na zimno, podobnie smakuje, więc niech już zostanie sernikiem ;). Pomysł na niego zrodził się w mojej głowie gdy szukałam koncepcji na wykorzystanie puszki mleka kokosowego, które już od dłuższego czasu stało sobie w mojej kuchennej szafce. I oto jest - lekki, orzeźwiający, nie za słodki deser/sernik bez pieczenia, na jogurtach greckich i wspomnianym mleku kokosowym. Aby wzmocnić kokosowy smak dodałam sporą ... czytaj dalej...