Kolejna środa i znów jemy bezglutenowo. Tym razem zabieram Was do Azji. A że pogoda nie zachęca do stania przy garach to będzie wręcz błyskawicznie, a z pewnością obędzie się bez długiego stania przy garnkach. Zawsze kiedy decyduję się kupić chińszczyznę na mieście wybieram właśnie pikantną wieprzowinę. W końcu podjęłam wyzwanie i powiem Wam, że efekt jest bardzo bliski temu co serwuje mi moja ulubiona knajpka. Wypróbujcie. Glutenowcy i bezglutenowcy ;) . Więcej.. czytaj dalej...