Urocze są, prawda?:) Są takie lekkie i delikatne, cienkie, z milionem dziurek. Dlatego nazywamy je "ażurowe naleśniki". Mnie najbardziej smakują z prażonymi jabłkami, polane miodem lub syropem klonowym. Przygotowując je warto pamiętać, żeby smażyć na dobrze rozgrzanej patelni. Przed pierwszym naleśnikiem patelnię trzeba cienko posmarować olejem, nadmiar oleju zetrzeć papierowym ręcznikiem, a smażąc kolejne naleśniki jedynie przecierać patelnię tym natłuszczonym ręcznikiem. Z podanej porcji składników wyszło... czytaj dalej...