Chorego męża, mającego jak to sam określił „wyjałowiony organizm” trzeba rozpieszczać, a przynajmniej … próbować podtrzymać przy życiu, by przetrwał ten najgorszy okres gorączki o wysokości 37.0. Tylko co zrobić do jedzenia, kiedy ja sama chora, a lodówka nie oferuje zbyt wiele? Mając mocno ograniczony asortyment powstało coś z niczego. Ku mojemu zaskoczeniu baaardzo posmakowało! I takim oto sposobem zapiekane bułeczki przeszły do stałych propozycji domowego menu. Powiem szczerze, że samo nadz... czytaj dalej...