Jedna z ulubionych zup Ani. Raczej nie nadaje się na pełnowartościowy obiad, bardziej jako zupa przed drugim daniem. Pyszna (nawet bardzo), ale najeść się nią ciężko. Więc jeśli planujecie jakieś drugie danie, to ta zupa będzie jego idealnym dopełnieniem, będzie świetnym wstępem do obiadu. My zrobiliśmy garnek na 2-3 dni. Niestety (a właściwie „stety”) okazała się tak pyszna, że wzięliśmy dokładkę. A potem jeszcze jedną dokładkę. I cały wielki gar poszedł. »»» CZYTAJ DALEJ »»» ... czytaj dalej...