Ania tym razem wymyśliła sobie, że chce warkocze ze śliwkami. Znaczy się takie drożdżówki ze śliwkami, ale nie w formie drożdżówek, tylko długiego kawałka ciasta tak jakby zaplecionego. Coś jak chałka, ale właściwie nie chałka. Zresztą co ja będę gadał, poniżej na zdjęciach pokazaliśmy jak to ma wyglądać. Ale zanim przejdziemy do sedna to opowiem Wam historię. Często Wam tutaj mniej lub bardziej słabe historie opowiadam, nie inaczej będzie teraz. Historia kulinarna, ma się rozumieć. »»» CZYTAJ DALEJ »»» ... czytaj dalej...