Nasz pierwszy żółty ser. Nasze dziecko, mógłbym powiedzieć. Długo się skradaliśmy, czailiśmy, aż w końcu Madzia stanęła na wysokości zadania i zrobiła. Na pierwszy rzut wybraliśmy prosty ser, łatwy w zrobieniu. I jednocześnie dość krótko dojrzewający, żeby nasza cierpliwość nie była aż tak bardzo na próbę wystawiona. Ser w typie cheddara. W bólach wytrwaliśmy ten miesiąc dojrzewania, spróbowaliśmy i... I tak nam zasmakowało, że Madzia od razu dwa kolejne sery nastawiła. Tym razem już znacznie dłużej dojrzew... czytaj dalej...