Właściwie było jak zawsze. Ania sobie wymyśliła, że by zjadła, a ja zakasałem rękawy i przystąpiłem do dzieła. Chociaż tak naprawdę to oboje robiliśmy. Właściwie to najpierw Ania wystrzeliła, że brownie by zjadła. Ale zaraz potem mówi, że nie, że właściwie to jakieś czekoladowe muffiny by chciała. W sumie dobrze, nie ma prostszego dania niż muffiny. Po prostu bierze się mąkę, jakiś płyn (wodę, mleko, itp.), proszek do pieczenia, dowolne dodatki, miesza się i piecze. W sumie całe przygotowania zwykle trwają t... czytaj dalej...