Ania zawsze dba żebym się nie nudził. Czasami zdarza się, że mam wolny weekend. W sumie nie często, ale raz na jakiś czas się uda. Wtedy zamiast sobie poleżeć, obejrzeć parę odcinków jakiegoś serialu, ogólnie skupić się na nic-nie-robieniu, to Ani włącza się tryb na coś słodkiego. „Paweeeeł, a weź coś upiecz”. No i ambitne plany stracenia dnia na leżeniu w łóżku walą się jak domek z kart. I tak za każdym razem, w każdy wolny weekend. Nie to żebym narzekał, właściwie to nawet się cieszę, bo przecież lubię t... czytaj dalej...