Ostatnio ciągle piekłem takie chleby z foremki, kanciaste takie. Przede wszystkim ze względu na wygodę. Wyrobić ciasto, niech wyrośnie, potem wrzucić od niechcenia do keksówki i niech się piecze. No w zasadzie zerowy nakład pracy. Kiepska pogoda działała na mnie przygnębiająco więc i nadmiernie wydatkować energii mi się nie chciało. Ale powoli zbieram siły, powoli coraz więcej mi się chce, więc mam dla Was nowy przepis na naprawdę fajny chleb, z idealnie chrupiącą skórką. Z podanych składników wychodzi wielki... czytaj dalej...