Tak sobie siedzimy wieczorem w domu, godzina tak jakoś trochę po 20 i nagle Madzia mówi, że chałkę by zjadła. Eeehh, też sobie moment i porę wybrała. Ale cóż, w końcu to żona, trzeba tak jakoś ulgowo traktować :) No i Madzia mówi też, że właściwie to ona taką konkretną chałkę by chciała, taką z migdałami no i właściwie to już mi przepis znalazła. No i otwiera mi stronę http://cobytuzjesc.blogspot.com . Łaaał, jak popatrzyłem to też już właściwie zachciało mi się takiej chałki :) Mam już jedną, czy dwie ... czytaj dalej...