Tak jak pisałem w poprzednim poście zrobiłem na raz domową wędlinę i te właśnie okrągłe bułki śniadaniowe. Bo jutro Marta przyjeżdża ze swoim nowym facetem kucharzem i trzeba się jakoś pokazać :) Kurcze, pisać nie mogę, bo Tosia, jeden z moich kotów, nabrała ostatnio dziwnego zwyczaju wskakiwania mi na kolana przy każdej możliwej okazji. A jak ją ignoruję i stukam dalej w klawiaturę to mnie w palce gryzie :) Ale wracając do bułek. Zrobiłem je z mąki orkiszowej, ale z zupełnie innej niż dotąd. Bo zawsze ork... czytaj dalej...