Ania u nas w cukierni niedaleko domu (chociaż „niedaleko” to pojęcie względne, bo od nas jest wszędzie daleko) kupowała świetne ciasteczka. Takie małe okrągłe biszkopciki przełożone jakąś masą dżemową. Uwielbialiśmy je. Jakiś czas później dowiedzieliśmy się, że te ciasteczka nazywają się baletki. A jeszcze jakiś czas później wpadliśmy na pomysł żeby zrobić je samemu w domu. Bo to przecież nie może być trudne. I faktycznie, raz dwa zrobiliśmy i okazały się doskonałe. Mamy nadzieję, że teraz częściej będą gośc... czytaj dalej...