Zawsze w piątki piekę jakieś pieczywo. Raz żeby było na weekend do jedzenia, a dwa że przydaje się też w piątkowy wieczór. Zwykle piątki spędzamy we dwoje w nasz ulubiony sposób: włączamy sobie jakąś naszą ulubioną muzykę, czyli pierdolety dla emerytów (ostatni piątek upłynął nam w rytmach Kata, Paradise Lost i My Dying Bride), godzinami gadamy, pijemy drinki i opierdzielamy przekąski. No i do tych przekąsek idealnie sprawdza się świeżo upieczone pieczywo. Tym razem chciałem przygotować bułki (zwykle jakiś chleb piekę... czytaj dalej...