Rzecz wielce niepokojąca. Chociaż według psychologów pewnie całkiem przewidywalna. Kiedyś słyszałam, że jeśli człowiek radzi sobie w trudnej sytuacji, to odczuwa ogromną satysfakcję, od której można się czasem uzależnić. A ja ostatnio jestem tak obrzydliwie wydajna, tak śmierdząco zorganizowana, pomimo zmęczenia i niemożliwego wręcz nawału obowiązków, że zaczęłam nawet w tym odnajdować jakąś perwersyjną przyjemność. Że ja nie dam rady?! To patrzcie! Jak ładnie odhaczam moje kilometrowe listy! Nawet ciasto upie... czytaj dalej...