Kiedy dowiedziałam się, że muszę zrezygnować z pszenicy, najpierw sobie popłakałam, bo uwielbiam niestety pszenicę pod każdą postacią: słodkie wypieki, kaszę manną i bulgur, kuskus, naleśniki, racuchy, makarony i ogólnie rozumiane kluchy wszelkiej maści. Po nieprzespanej nocy ogarnęłam się nieco i pomyślałam „a co mi tam, coś się wymyśli, na szczęście to tylko pszenica, a nie gluten. Słodkości dla siebie będę piec z innych rodzajów mąk, a chleb będę kupować tylko żytni”. Odwiedziłam kilka sklepów spożywczych i ... czytaj dalej...
Dieta, przeznaczona do 5 posiłków dziennie. Niewiele zasad, poza dokładnym liczeniem kalorii.
Czytaj dalej...