Pogoda na uruchomienie wiatraków, nie piekarnika. U mnie działały w synchronie. Dziś nie tylko rozgrzewałam piekarnik, ale również pochylałam się nad rozgrzanym rondlem, rozpuszczałam, podpalałam i mieszałam masło. Finał procedur czynionych w ekstremalnych warunkach - wystarczająco dobry, by nie narzekać. Jednak polecam z wypiekiem tym się zmierzyć gdy ciepło piekarnika przyjemnym doznaniem być może, nie torturą. Wzorowałam się na przepisie znalezionym na blogu Wypieki Beaty. Wdzięczna jestem autorce za inspir... czytaj dalej...