Wychowałam się w czasach, gdy w domach nie było komputerów z grami, za to mogliśmy swobodnie bawić się na podwórku pod blokiem i nikogo to nie dziwiło. W tamtych (zamierzchłych już chyba) czasach książki były jeszcze czymś atrakcyjnym, a ja wieczorami lubiłam siadać ze starą encyklopedią PWN i patrzeć na mapy, sprawdzać różne rzeczy albo nawet losowo czytać hasła, bo przecież nikt nie słyszał o internecie!Dlaczego o tym piszę? Bo właśnie z tym skojarzył mi się album "Smaki kuchni włoskiej", od dwóch ... czytaj dalej...