Była sobota... Od rana chodziła za mną myśl "chcę coś dobrego, coś słodkiego", ale tylko takie chęci były - piec mi się nie chciało. Jakoś byłam przekonana, że tego dnia nic mi się nie uda. Jednak trafiła się mała pomocnica ;) nieco ponad 4-letnia :) z miłą chęcią mi pomagała, chociaż w zasadzie to było odwrotnie, to ja byłam jej pomocnicą - tylko podawałam składniki, przelałam masę do foremek i wstawiłam do piekarnika ;) ale całe ciasto wymieszała sama! :) A gotowe muffinki dekorowała perełkami i pisakami cu... czytaj dalej...