Przepis na : obiad
Dobra, siadam i piszę. Za napisanie rosołowego posta zabierałam się dość długo. W sumie od zawsze byłam przekonana, że nie będę miała na blogu przepisu na rosół. I od jakiegoś czasu zaczęłam jednak w to wątpić, bo niby czemu miałoby go u mnie zabraknąć. To nie jest przecież jakaś fizyka kwantowa. Zresztą każdy ma swój pomysł na rosół, jedni robią tę zupę na paru rodzajach mięs, inni dodają podroby, jabłka. Jak ktoś będzie chciał mnie zjeść to i tak zje, najczęstsze kłótnie na grupach kulinarnych dotyczą ca... czytaj dalej...