Przepis na : obiad
A jakoś trzy tygodnie temu, po powrocie z wakacji, natknęłam się w lodówce na okrągłą cukinię, którą My dostał od kumpla. Własnoręcznie wyhodowaną, wychuchaną, no wiecie, tiutiutiu. Tak jak pisałam Wam wielokrotnie mój mąż nie jest fanem cukinii, nie było mi więc jakoś bardzo szkoda, że cukinia jest w tak skąpej ilości. Nie miałam na nią pomysłu, bo była niewielka, nie było szans zrobić z niej placki czy inny pasztet. Stwierdziłam, że ma tak ładny kształt, że aż żal byłoby ją zetrzeć na śmierć na tarce. Moja pie... czytaj dalej...