Przepis na : śniadanie
Znowu nas z Tolą zmiotła choroba. Nie narzekam, bo biorąc pod uwagę fakt, że mamy listopad, a moje dziecko na razie od września było chore tylko jeden raz… naprawdę nie narzekam. Zmiotło nas na tyle, że w sumie jakoś po 4 dniach jesteśmy w stanie jakoś normalnie funkcjonować. Skoro wracam powoli do siebie, od razu siadam na bloga i piszę dla Was nowy post. Nie miałam zbyt dużego wyboru, jeżeli chodzi o przepis, zabieram się więc za chleb. Chyba jeden z moich ulubionych. Pod kątem smaku i sposobu wyko... czytaj dalej...