Zupa, która powstała trochę z braku czasu, nieco z lenistwa, z niechęci do krojenia i mycia dużej ilości warzyw oraz z wymagań żywieniowych najmłodszego członka rodziny. Dzięki tym powyższym warunkom wykreowałam doskonałą zupę. Nieprzyprawioną karmiona jest nasza Malwinka. Dla reszty rodziny dodaję kilku magicznych dodatków, które wyczarowują cudo, a nie - zupę. Kremowa, nieco słodka dzięki dyni, troszkę pikantna za sprawą czosnku i ... orientalna w wyniku dodania oleju kokosowego i imbiru. Idealnie rozgrz... czytaj dalej...