"Nie mam pomysłu na obiad", "Nie mam z czego ugotować obiadu" - często moja rodzina to ode mnie słyszy. Jaka jest ich reakcja? Porozumiewawcze uśmieszki. Dlaczego? Bo wiedzą, że po takich tekstach zaserwuje im pyszny obiad. Tak właśnie jest! Najprostsze, więc najpyszniejsze, najpyszniejsze, bo najprostsze - takie dania wychodzą przy pustych szafkach, lodówce i spiżarce oraz braku chęci na uzupełnienie zapasów, tj. wyjazd do sklepu. Nie chciałam po raz kolejny gotować barszczyku, ogórkowej czy kap... czytaj dalej...