Wszystkie dzieci kochają makaron, gofry i naleśniki, a przynajmniej te które znam. Moje dziecie chore, zresztą rozniosło zarazę na cały dom, i w tej chwili dziadek opiekuje się wszystkimi babami w domu, a że stworzyłam małego potwora (kulinarnego) to musiałam się zwlec z łóżka i zrobić Miśce obiad, bo ona tylko „mamusiowy zje”. Gofry były, makaron też no to naleśniki sobie wymarzyła. W lodówce zostały tylko żelazne zapasy tofu, w spiżarni gorzka czekolada więc v’ila : naleśniki francuskie ;-)... czytaj dalej...
100 % weganka