Wiem, że zaniedbywałam ostatnio pisanie, ale moje dni były wypełnione po brzegi różnościami. Zaczęłam rysować na warsztatach artystycznych. Po namowie MG zaczęłam chodzić z kijami regularnie, a nie tylko od święta do święta. Gotuję w kuchni podwójnie, bo mamusia ma nietolerancję wielu pokarmów, więc i to pochłania trochę czasu. W ogrodzie też rośliny wołają jeść i pić, a chwaściska panoszą się niemiłosiernie!!! Chociaż moda jest na jedzenie chwastów, jak dla mnie nie wszystkie są "zjadliwe" tzn. mnie ni... czytaj dalej...