W zimie lubię przede wszystkim dwie rzeczy — śnieg i grzaniec. Ten pierwszy za to, że tworzy niepowtarzalną atmosferę, a ten drugi za to, że pozwala nie odmrozić sobie wszystkich członków ciała i jak nic innego potrafi wprowadzić w cudowny świąteczny nastrój. Moją ulubioną wersją grzanego wina jest ta z dalekiej północy. Ten cudowny trunek o burgundowej barwie i zapachu pomarańczy oraz korzennych przypraw to grzaniec nad grzańcami. Świetną sprawą są również rodzynki i migdały, które do glöggu się ... czytaj dalej...
Święta Bożego Narodzeniu tuż tuż.. Tak więc większość z nas zastanawia się co przygotować na świąteczne menu.
Czytaj dalej...