Wiosną tego roku napisał do mnie pewien Pan, który trafił do mnie za pośrednictwem G + i miał do mnie prośbę. Otóż po odwiedzinach dzieci, zostaje mu trochę słodkich wypieków, sam nie daje rady zjeść, a żal wyrzucić. Chciał jakiś przepis, sposób na wykorzystanie tych resztek. Pierwsze co mogłam polecić to niezawodne bajaderki. Pan był zadowolony, a jego pociechy zachwycone smakiem i zdolnościami cukierniczymi taty. Jednak wszystko, nawet co najlepsze z czasem powszednieje i nudzi się, Pan znów do mnie n... czytaj dalej...
Zaczęło się bardzo niewinnie, od spisywania przepisów. Z czasem nabrało rozpędu i ze skromnej pasji zmieniło się w pełen etat. Zauważona przez innych, nie tylko mogę się spełniać i samorealizować, ale także rozwijać.Nigdy nie jest za późno aby zacząć coś nowego, aby się uczyć , aby obrać nowy kierunek. Mała pasja , często staje się początkiem drogi do spełnienia marzeń.