Pewnie zauważyliście, że od czasu jak jestem na macierzyńskim przepisy na blogu stały się po pierwsze - szybkie, a po drugie - bardziej fit ;-) I o ile ta pierwsza opcja jest koniecznością, o tyle ta druga raczej fanaberią ;-) Z jeszcze innej beczki należy wysnuć, że zawsze mnie ta lżejsza kuchnia pociągała, ale mojego męża nie :-( No i tu dochodzimy do sedna: mąż zaczął dbać o linię :-) Zdrowe przepisy dostały zielone światło :-) :-) :-) Szczególnie odpowiadają mu szybkie i zdrowe śniadania i drugie śniadani... czytaj dalej...