W poprzednim poście o hygge ( Hygge – przepis na szczęście? cz. 1 ) napisałam o pierwszej książce, która mnie urzekła. Jej niesamowitość to były słowa, ale i obrazy, i oczywiście przepisy. Druga z książek, która również mnie absolutnie urzekła jest zupełnie inna w wydaniu. Nie znajdziemy w niej ani pięknych fotografii, ani przepisów. Jednak jest coś co je łączy. Ładunek emocjonalny jaki jest wywołany czytaniem. Drugą z książek jakie chce polecić jest “Hygge duński przepis na szczęście. Najskutec... czytaj dalej...