Imprezę mamy za sobą :) W sobotę długo siedzieliśmy za stołem i rozmawialiśmy, na tyle długo, że Wiki zasnęła. Pech chciał, że nie zabrałam mleka modyfikowanego, które Mała pije rano i wieczorem. Ustaliliśmy w końcu, że Ona zostanie u rodziców na noc, a ja z Mężem pojedziemy do domu i wrócimy w niedzielę przed 6.00 rano, żeby Wiki mogła dopełnić rytuału picia mleka. I takim o to sposobem Wiki po raz pierwszy nocowała poza domem, choć nie do końca była tego świadoma. Rano się zdziwiła, że nie jest w swoim łóże... czytaj dalej...
Jestem matką, żoną i blogerką. Kocham swoją rodzinę, książki i jedzenie ;)