Co roku przeżywam to samo zdziwienie. Napiekę kilka ciast na święta i pierwsze co słyszę to: "A po co tyle? Kto to zje?" Jednak po świętach okazuje się, że ten "ogrom" jakoś dziwnym trafem gdzieś znika... I znów nie zdążyłam zrobić zdjęć, lub cyknęłam je na szybcika, kiedy ukroiłam sobie kawałeczek. Przy każdej uroczystości obiecuję sobie, że pochowam po trochu, nigdy jednak nie mam serca ;) Moja dzisiejsza propozycja to przepyszne ciasto brzoskwiniowe, które gościło na naszym Wielkanocnym stole. Jest prze... czytaj dalej...