Gruszki, które leżały na balkonie i dojrzewały nie dawały mi spokoju. Od kilku dni chodziłam pod rękę z "bratem Leniem", do naszego duetu dołączyła "siostra Migrena" i wtedy się zaczęło:) Na paluszkach poszłam do kuchni i cichutko kompletowałam składniki na te muffinki. Pracy kilka minut,a w efekcie Leń sobie poszedł, tabletki zaczęły działać, więc Migrena zniknęła, a ja zostałam z pysznymi muffinkami :) Autorka napisała, że najlepsze na ciepło - miała rację, choć na zimno równie pyszne. Przepis tradycyjn... czytaj dalej...