Mamy taką jedną niepozorną śliwę. Oczywiście jeszcze w marcu, kiedy stała taka goła, bez liści, nawet nie wiedzieliśmy co to jest. Mąż mówił, że młoda jabłonka, teść obstawiał wiśnię, ale kiedy pojawiły się liście, a później kwiaty, już nie mieliśmy wątpliwości. Ta niepozorna śliwa obrodziła tak, że miałam wrażenie, że na drzewie jest więcej fioletowego niż zielonego. Śliwki dojrzały wyjątkowo wcześnie i jakoś tak w jeden weekend. I to nie żadne węgierki, moja mama powiedziałaby, że zwykłe "sraluchy"... czytaj dalej...
Znany od bardzo dawna sposób pasteryzacji niektórych produktów w szczelnie zamkniętym szklanym słoiki jest najlepszym sposobem na przedłużenie ich czasu do spożycia.
Czytaj dalej...