Na widok takiego mięsa można dostać ślinotoku. To porządny kawałek dobrej, sezonowanej wołowiny. A dobrze przygotowane mięso jest soczyste, kruche i pyszne. Tym razem zamiast tylko dodania soli i pieprzu zamarynowałam steki w marynacie z whisky (pomysł od Karo in the kitchen). Powiem tylko tyle, że to była petarda. Mięso było idealne, kruche pyszne fantastyczne. Polecam. Czytaj więcej » czytaj dalej...