Przepis na : obiad
Mąż zachciewajka kupił sobie steaka, ale nie byle jakiego tylko t-bona. A ja biedny żuczek musiałam mu tego steaka przygotować. Walka była nierówna, bo nigdy nie robiłam ale chyba wyszło dobrze, bo mąż zjadł, oblizał się i powiedział że pojedzie znowu.. po następnego.. oby nie za szybko. Niestety środka wam nie pokażę, bo nie odbiera się miski psu jak je... Czytaj więcej » czytaj dalej...