Przepis na : śniadanie
Obudziłem się przed siódmą. Żona wychodziła już do pracy, zrobiłem sobie kawę, synek wlazł do naszego łóżka i mówi choć się przytulić tato. Jak już wyjdę z łóżka to nie do końca lubię doń wracać, ale przystałem na jego prośbę. I to był mój błąd...a przymknąłem przecież oko tylko na chwilę, tylko! Obudził nas dzwonek do drzwi. Kto się dobija o tej porze - myślę, przecież mama miała przyjechać do Pawła o 8:30. Patrzę, no tak jest 8:30. Wpadłem w jakiś trans i w 20 minut ogarnąłem się i zdążyłem zrobić młodemu ś... czytaj dalej...