Ciągnie mnie w góry jak wilka do lasu, latka lecą a pasja trwa, to chyba nieuchronnie prowadzi do górskiego włóczykijstwa. Niespiesznie tak wędrując w gronie rodziny i bliskich dotarliśmy do Chaty na Kodrowcu , która ma specjalnie miejsce w moim sercu. Zatęsknieni już trochę za Gazdą, łąkami, widokami i spokojem obsiadamy ognisko jak nocne ćmy lampę. Korzystamy z uroków i darów natury, serwując na późn ą kolację opieńki z jajem i kompot z gruszek ciapanych nocą przy lampce na czole....jest dobrze...... czytaj dalej...
Inspiruje mnie to co nowe i czego jeszcze nie znam. Smakuję, gotuję... i już nie mówię „nigdy”...