Najnowszy styczniowy KUKBUK, znaleziony niedawno pod poduszką (tak, znowu spałam na czymś kulinarnym!!!), zadziwił mnie. Obiecywałam sobie, że więcej go nie kupię ale dwa ostatnie numery
Dzieje kuchennej WiewióryJestem pełna podziwu dla mojej Córci. Ostatnio borykamy się co i rusz z jakimiś problemami ale ona dzielnie trwa z uśmiechem na ustach czasem tylko wpadając
Dzieje kuchennej WiewióryPadło stwierdzenie "upiekłabyś ciastka owsiane, zjadłbym...". Pomyślałam oki, tez lubię a dzieciaki wręcz uwielbiają. Zaraz potem spytałam czy mają być takie całe z płatków na co
Dzieje kuchennej WiewiórySkurczył mi się czas, pozbyłam się umiejętności organizowania go i planowania. Tak mi się wydaje... co zaczynam to kończę na trzy razy, nawet pisanie posta zajmuje
Dzieje kuchennej WiewióryKto powiedział, że mielić można tylko mięcho??? tym razem na niedzielny obiad postanowiłam zrobić kotlety, burgery, całkowicie wegańskie. Przepis, podobnie jak ten na surówkę, zaczerpnęłam z
Dzieje kuchennej WiewióryNie nadążam jakoś. Dzieci pochłaniają każdą chwilę. Dzięki hulajnodze szybciej mkniemy do szkoły ale za to ostatnio dwa razy dziennie. Lecę, wracam, Syncio szaleje zamiast spać
Dzieje kuchennej WiewióryPilaki to potrawa rodem z Turcji, niestety będąc tam prawie miesiąc nie miałam okazji skosztować jej w oryginale, szkoda... dzisiejszy przepis pochodzi z Filozofii smaku. W
Dzieje kuchennej WiewióryZnowu świeci słońce, wróciło łaskawie. Zwariuję wyciągając i chowając ubrania raz zimowe, raz wiosenne... i jeszcze wszystko mi diabeł ogonem zakrywa, a raczej Syncio gdzieś chowa
Dzieje kuchennej WiewiórySpontaniczny wyjazd do Chaty? czemu nie! w piątkowy wieczór by od rana ruszyć z pracami po zimie... Obawy, bezpodstawne na szczęście, o stan domu, o to
Dzieje kuchennej WiewióryPlanując obiad na niedzielę nie wzięłam po uwagę faktu, że upał miał lać się z nieba, i stojąc przy kuchence plułam sobie w brodę, że wymyśliłam
Dzieje kuchennej WiewióryWakacje trwają, a raczej urlopowanie trwa w najlepsze. Jak co roku zasiedliliśmy na czas jakiś Chatę. Z początku pogoda nie dopisywała ale dzisiaj od rana mamy
Dzieje kuchennej WiewiórySierpniowa KUCHNIA jest bardzo inspirująca zupowo. Dzisiaj sobie i dzieciakom przygotowałam krem z czerwone, pieczonej papryki. I teraz przyznaje bez bicia, dzieci go nie chciały jeść
Dzieje kuchennej WiewióryPogoda płata figle raz zimno, raz ciepło, pada lub świeci słońce. Łapię oddech. Nie tylko ze względu na pogodę ale też i wydarzeń w jakich przyszło
Dzieje kuchennej WiewióryPytałam Was o to jakie przepisy powinny pojawić się w pierwszej kolejności. Oprócz Brownie pisaliście o marynatach. Otóż dzisiaj chciałam Wam przedstawić Pana Kalafiora w lekkiej
Dzieje kuchennej WiewióryMam dzisiaj dla Was wyjątkowe danie. Optymistycznie kolorowe, delikatne, pyszne i łatwe w wykonaniu. O niebanalnym smaku. Przepis podpatrzony na inspirującym blogu Muffinkowy fetysh - wytrawnie.Makaron Soba
Dzieje kuchennej Wiewióry